Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział I : Idealnie-nieidealna .



-No szybciej ! - krzyczałam w myślach na szkolny dzwonek – zadzwoń wreszcie – błagałam . 
Koniuszki moich palców wystukiwały delikatnie o ławkę rytm piosenki : Give me love – Ed'a Sheeran'a . Po upłynięciu kilku minut – dla mnie wieczności – wreszcie zadzwonił .
-Nareszcie wakacje ! – krzyknął ktoś z końca klasy . Na mojej twarzy pojawił się uśmiech i gdy już spakowana chciałam wybiec z klasy pod drzwiami zatrzymała nas wychowawczyni – Wypuść mnie! - chciałam krzyknąć . Nie miałam ochoty ani minuty dłużej spędzić w tej klasie z tymi ludźmi, a może raczej zwierzętami – tak jak nazywała nas nauczycielka .
-Moi drodzy uczniowie – zaczęła przemówienie – nie zapomnijcie o pracy domowej .
-Pracy domowej – echo powtórzyło w mojej głowie,a nauczycielka ciągnęła dalej – wiem,że to wakacje,ale ta praca jest bardzo ważna nie tylko dla mnie,lecz i dla was . To od niej zależy wasza przyszłość .
- Przyszłość – znów to echo …

* kilka dni wcześniej *
Lekcja polskiego z wychowawczynią .
- Wybraliście klasę dziennikarską . Jak już się pewnie przekonaliście to nie jest prosty profil . Ale że jesteście już w drugiej klasie - jedna nogą w trzeciej – to mam dla was zadanie na wakacje .
- Praca domowa ?! - usłyszałam głos za sobą .
-Można tak to ująć . To bardzo ważne,więc proszę o uwagę – pani Hanna zmierzyła nas wszystkich wzrokiem i kontynuowała – wiem,że niektórzy z was wyjeżdżają z miasta,a nawet za granice kraju,ale postarajcie się w 100% wykonać tą pracę. - uśmiechnęła się - Za zadanie macie przeprowadzić wywiad – postarać się o jak najdłuższy – z kimś sławnym – umilkła na chwilę czekając na komentarze,, które się pojawiły .
- Z kimś sławnym , gdzie my mamy znaleźć kogoś sławnego - mającego czas dla nastolatków – w naszym mieście , kraju i za granicą ??!!- krzyknęła Ala ..
- No właśnie . To nie realne – wtrącił się Rafał .
- Dziennikarze muszą sobie radzić – powiedziała wychowawczyni .
-Ale my jeszcze nimi nie jesteśmy – udzieliła się moja „ławkowa lokatorka” - Julia.
-Jeszcze – powtórzyła belferka i ciągnęła – Chcecie nimi być . Po to tu jesteście . Musicie się nauczyć samodzielności, szukania i docierania do celu . To wam się przyda – powiedziawszy to na jednym tchu , przerwała, złapała trochę tlenu w płuca i dokończyła – Dodatkowo do wywiadu macie napisać krótką biografię gwiazdy , gdzie i kiedy odbył się wywiad . Pytajcie na różne tematy i nie zapomnijcie o dokładności . -zakończyła

*teraźniejszość *
-Udanych wakacji – uśmiechnęła się jakby nigdy nic i odsunęła się od drzwi .
- Nawzajem – odpowiedzieliśmy chórem .
-Do zobaczenia- nauczycielka machała nam na do widzenia gdy wychodziliśmy .
Idąc szybkim krokiem po chwili dotarłam do wyjścia .
-Zaczekaj ! - usłyszałam głos mojej ulubionej koleżanki z klasy,a może jedynej . -Koleżanki,nie przyjaciółki. Przyjaciół nie posiadam . Ona myślała ,że jesteśmy przyjaciółkami - zresztą tak jak wszyscy wokół – ale dla mnie to nie jest to . Przyjaźń to za wiele powiedziane jeśli chodzi o naszą znajomość . Znam jej niektóre sekrety , a ona – w małej , malutkiej ilości – zna moje . Ja nie potrafiłam ,a może raczej nie potrafię ufać innym . Pewnie nie dojrzałam jeszcze do tego .Zawsze pragnęłam przyjaźni , bezproblemowego zwierzanie się komuś, śmiechu z niczego-przyjaźni wziętej prosto z filmu . Przyjaźni – która pewnie nigdy mnie nie spotka .A może się mylę i to moja wina ,że nie potrafię dostrzec tego co dostaję od innych , od Juli . Mówią ,,że przyjaźń zależy od dwóch osób ,,od ich braterskiej miłości do siebie , a co jeśli ja tego nie czuję do niej i innych – czy to też nadal moja wina . Myślę ,że nie – ale to może kolejny błąd . Powtarzam ciągle słowo „Może” - ono jest tą nie pewnością ,tą która jest we mnie od dziecka . Była zawsze jest i pewnie będzie. Przecież nie zniknie od tak . Prawda ? Pogubiłam się już w tym wszystkim – w sobie i w świecie. Nigdy nie wiedziałam czego chce , co tak naprawdę będzie moim odzwierciedleniem . Nigdy nie znalazłam swojego talentu, hobby ,swojej pasji . Tej szkoły i klasy też nie wybrałam ze względu na zamiłowanie do czegoś,tylko raczej kierowałam się tam gdzie mnie przyjmą i tam gdzie idą ci których znam ,abym nie czuła się samotna – choć wcale to nie pomogło . Samotność – to moje przekleństwo . Czuję się jakby ktoś rzucił na mnie klątwę gdy byłam niemowlakiem . Może wokół mnie być 100 osób,a i tak będę czuła się samotna , sama , porzucona . Porzucona ? Nie wiem czy to dobre określenie bo nigdy nie zostałam porzucona .Pewnie z tego powodu ,że nie miałam przez kogo być porzucona . Może to chodzi o strach ? Tak, to chyba strach .Tylko przed czym ? Albo to jednak chodzi o mnie, o to że odrzucam innych ,unikam ich spojrzeń , uśmiechów , słów . Staram się być wesoła, zabawna , towarzyska ,otwarta i zwłaszcza odważna ,ale mi to nie wychodzi. Odwaga- tego mi trzeba . Ale jak ją zdobyć ? Jeszce do tego nie doszłam . Może kiedyś się to zmieni. Może …
-No idziesz – rozmyślanie przerwał mi znów ten sam łagodny , miły głos Julii . Ciemna blondynka
jak zawsze modnie ubrana o pięknej sylwetce i długich nogach wpatrywała się we mnie swoimi zielonymi oczami z zaciekawieniem .
-Czemu ja nie mogę być tak śliczna ? - spojrzałam na nią z udawanym uśmiechem ,aby wzięła to za żart .
- Jesteś śliczna . Masz piękne długie włosy w kolorze kasztana , idealne wcięcie w tali, świetne nogi,urocze szare oczy i ...-chciał coś powiedzieć gdy jej przerwałam
-I wielki brzuch, grube łydki i uda i na dokładkę pewnie znajdą się jakieś rozstępy – teraz już na pewno zauważyła smutek w moich oczach . Przytuliła mnie i powiedział – Nie mów tak. Duże : brzuch,łydki i uda ?Przeciwnie . Rozstępy ? Ty dziecko chyba nie wiesz co to jest .-uśmiechnęła się.
- Może i tak – powiedziałam aby nie ciągnąć tego dalej . Ale ja znałam prawdę . To ja nieswojo czuję się w swoim ciele . Ja. Nie ona .Nie ktoś inny ,tylko ja . Ta idealnie-nieidealna -to będzie idealne określenie.
-No widzisz . Zgadzasz się ze mną . - uśmiechnęła się i dodała- To jaką gwiazdę upolujesz dla belferki ? - zaśmiała się . Ale mi nie było do śmiechu . Ciężko będzie wykonać te zadanie . Zwłaszcza mi . Nie śmiałej dziewczynie ,która nie potrafiła rozmawiać z normalnymi ludźmi ,a co dopiero z wielkimi sławami . Choć zawsze starłam się traktować sławnych jak normalnych ludzi , bo przecież nimi są . Normalnymi ludźmi tak jak inni . Mają swoją rodzinę , miłość , swoje życie . Zanim odkryto ich i ich talent żyli normalnie tak jak ja czy Julia . Oni byli po prostu odważni i mieli szczęście – którego mi brakuje . Ruszyli się z miejsca i np. poszli do show telewizyjnych typu : „X-Factor” ,czy „Mam talent”. Udało im się i są teraz bardziej szczęśliwi .
-Ziemia do Amelii . Zgłoś się – moja koleżanka lekko mną potrząsała .
-Co ?-spojrzałam na nią .
-Odleciałaś czy co ? -zaśmiała się .
-Y ? A ty już wiesz kogo będziesz męczyć ? - starałam się wrócić do tematu .
-Tata mi coś załatwi . Jak chcesz mogę i tobie kogoś załatwić . -uśmiechnęła się i śmiesznie poruszyła brwiami .
-Zapomniałam ,że twój tata jest wielką szychą – zaśmiałyśmy się obie .
-Zwykły producent reklam – uśmiechnęła się – To jak pomóc ci ?
-Nie . Jak to powiedział pani Hanna : Musimy sobie radzić sami . -skręciłyśmy w uliczkę na której znajdował się dom Juli . Gdy doszłyśmy do niego, pożegnałyśmy się buziakiem w polik .Ja ruszyłam do siebie,a moja koleżanka zniknęła za drzwiami domu .  

1 komentarz:

  1. hahah .. niezła praca domowa xd fajny rozdział .. chcesz to wpadnij http://imaginyxx.blogspot.com/?view=sidebar ;d

    OdpowiedzUsuń