Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 3 stycznia 2013

Rozdział IV - Bety .



-My wychodzimy do pracy . Pies był już na dworze . - usłyszałam głos mamy dobiegający z przedpokoju .  -Pa – mruknęłam pod nosem .
I znów zostałam tylko z psem . Zgaduję,że lista zakupów i pieniądze już na mnie czekają w sąsiednim pokoju . Dziś wyjątkowo nie chce mi się wstawać z łóżka choć nie śpię od dobrej godziny . Leżę bezczynnie , myślę o wszystkim i o niczym . Mam ochotę posiedzieć w ciszy, bez muzyki i odgłosu wystukiwanych liter na klawiaturze . Pewnie mi to zaraz minie i znów jak co dzień usiądę do biurka , włączę laptopa i zaloguję się Twittera .
-To nic złego .Przecież muszę utrzymywać kontakt z ludźmi którzy mnie rozumieją , prawda ? -w tym momencie spojrzałam na Hugera, który leżał na swoim posłaniu i patrzył na mnie .
-Wiem . Jestem dziwna . Mówię do psa – zaśmiałam się, podniosłam z łóżka, podeszłam do psa , pogłaskałam go i wyjęłam ubrania z szafy . Dziś postanowiłam włożyć na siebie spodnie dresowe i
koszulkę z napisem : „Fuck all, and you live the moment” . Gdy przebrana i umyta wyszłam z łazienki , zajrzałam do pokoju rodziców . Tam faktycznie leżały pieniądze i lista . Zabrałam je stamtąd i wróciłam pokoju . Wzięłam telefon, klucze i poszłam założyć buty … Kiedy byłam w sklepie ,spojrzałam na kartkę : ' Kup : szynkę ( 10 plasterków ) , chleb tostowy , bułki ( 6 ) , sok , marchewki ' . Marchewki ? Przed oczami ukazał mi się Louis jedzący pomarańczowe warzywo . Zrobiłam się głodna . Tradycyjnie wzięłam coś dla siebie i po zakupach wróciłam do mieszkania. Gdy weszłam Hunger mnie przywitał . Rozpakowałam rzeczy i zrobiłam sobie śniadanie: kilka kanapek,herbata i marchewka . Włączyłam laptopa i muzykę . Otworzyłam przeglądarkę i kilka kart . Jak zawsze wpisałam kilka stron . Sprawdziłam je i weszłam na TT . - Ciekawe czy Marta odpisała . - pomyślałam i spojrzałam na zegarek - 10 : 05 . Nie było nowych follow ani unfollow ,więc weszłam w reakcje . Tam również pusto . Wróciłam na główną i dodałam twetta : Jestem. : D Napisze ktoś ? ^^ . Kiedy wpis był dodany , z ciekawością weszłam w DM . - Jest !! - krzyknęłam gdy zobaczyłam wiadomość od Marty . Włączyłam ją i zaczęłam czytać : ' Jesteśmy w tym samym wieku . Fajnie ^^ . A co do pytania to tak . 2 razy . Pierwszy raz gdy rozdawali autografy zamieniłam z nimi kilka słów ,a drugi raz po ich koncercie – wtedy podałam im swoją nazwę z tt ( o jednak tu było trochę rozmowy na temat obserwowania : P ) i chwilkę porozmawiałam . Może nie którym może wydawać się ,że to mało ale dla mnie wręcz przeciwnie . :)Wiele dziewczyn z nimi tak rozmawiało i też się bardzo z tego cieszyły . : D To chyba wszystko . < 3 ' - Zazdroszczę jej . - pomyślałam i odpisałam : Zazdroszczę . Chciała bym być na ich koncercie . Może kiedyś będę . * . * . Weszłam w reakcje . Ktoś mi odpisał . Pisałam, jadłam i tak minęła godzina . Postanowiłam pobawić się z psem . Później znów byłam na tt ,robiłam obiad i czekałam na powrót rodziców …

( Tak wyglądał mój każdy dzień aż do przyjazdu kuzynki mamy – Bety … )

*Kilkanaście dni później *
- Jesteś już gotowa ? - krzyknął tata z przedpokoju .
-Tak – odpowiedziałam – Za niedługo będziemy – pogłaskałam Hungera i wyszłam z pokoju . To dziś przylatuje Bety . Jedziemy na lotnisko ją odebrać .
- Nie mogę się doczekać kiedy ją zobaczę – powiedziała mama – Już tyle lat minęło od ostatniego spotkania – wyszliśmy z mieszkania .
-Ja też nie mogę się doczekać - uśmiechnęłam się do rozpromienionej mamy .
- Chyba wyloty do Londynu – zaśmiał się tata .
-Tego też – szybko zbiegłam po schodach . Po chwili wsiadaliśmy do auta .
-Więc czeka nas półtorej godziny jazdy – powiedział ojciec odpalając samochód .
Droga minęła szybko . Tata nie mylił się jeśli chodzi o czas jazdy .
Staliśmy w tłumie ludzi którzy tak jak my czekali na bliskich . Pasażerowie samolotu ,którym leciała kuzynka mamy zaczęli iść w naszą stronę . Rozglądałam się uważnie choć wiedziałam ,że to na nic . Nigdy jej nie widziałam . Tak naprawdę tylko mama wiedziała jak wygląda . Po kilku minutach szukania kuzynki mamy w tłumie usłyszałam głos mamy :
- Bety . Chodź do nas . Tu jesteśmy ! - spojrzałam na swoją rodzicielkę która energicznie machała do przed siebie . Podążyłam za jej wzrokiem i ujrzałam wysoką,szczupłą , krótko obciętą brunetkę . Wyglądała na ten wiek ,który podała mama ,czyli 48 lat . Tata podbiegł do niej i gdy skończył się z nią witać , wziął od niej czarną walizkę . Podeszli do nas . Bety najpierw przywitała się z moją mamą . Obie uśmiechały się i miały łzy w oczach . Przytulały się około minuty . Później krewna podeszła do mnie .
- A ty to pewnie Amelia – nie dając mi nic powiedzieć przytuliła mnie z całych sił . Gdy już myślałam ,że się uduszę , puściła mnie i najpierw zaczęła przyglądać się mojej twarzy ,a później zrobiła krok w tył i badała mnie wzrokiem od stup po czubek głowy – Druga mama – uśmiechnęła się i skierowała wzrok na swoją kuzynkę . Ja sama nie uważałam,że jestem podobna do mamy , ale niech jej będzie .
-Chodźmy do samochodu – zaproponował tata .
- Dobrze – powiedziała mama i ruszyliśmy w stronę wyjścia . Tata włożył walizkę do bagażnika ,a my wsiedliśmy do auta . Droga powrotna trwała trochę dłużej gdyż były korki . Kiedy dotarliśmy pod blok tata zabrał bagaż i poszliśmy do mieszkania . Hunger przywitał się z ciocią ,a potem z nami . Mama pokazała Bety gdzie ma spać i oprowadziła ją po mieszkaniu . Pół dnie spędziliśmy na rozmowach i wysłuchiwaniu opowieści cioci . Po południu przyjechała moje siostra z mężem i dziećmi . Nasza krewna znów zaczęła opowiadać o Londynie i osobie . Bety pracuje w redakcji jakiejś gazety i ma swój dom . - To dla tego mama mówiła ,że mam podobne zainteresowania jak jej kuzynka . Chodziło jej o to jaki profil w liceum wybrałam – pomyślałam . Gdy na zegarku wybiła 21 w mieszkaniu nie było już Agnieszki , jej urwisów i męża . Ja wróciłam do pokoju i opisałam dzisiejszy dzień na Twitterze używając do tego kilku twettów . O 22 leżałam już w łóżku i rozmyślałam nad wyjazdem do krewnej . 

1 komentarz: