Łączna liczba wyświetleń

piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział VII - Londyn .


* Każdy dzień wyglądał tak samo : wstałam , ogarnęłam się , zrobiłam zakupy ,poszłam na spacer z Bety , jadłam , rozmawiałam , siedziałam na Twitterze i czekałam na dni w których będę się pakowała , pojadę na lotnisko i polecę do Anglii … *


- Spakowanaa !! Jutro o 8:00 wylatujemy więc muszę się wcześniej położyć .. : D – nowy tweet dodany .
Nie mogę się doczekać . Wreszcie odpocznę .
- Kładź się już – w drzwiach pokoju pojawiła się mama .
- Już , już tylko się pożegnam i schowam laptopa .
- No dobrze ,ale się pośpiesz – wyszła .
Ja rozejrzałam się po pokoju, sprawdziłam czy wszystko spakowałam i dodałam ostatniego tweeta :
- Dobranoc . < 3 Jak będę na miejscu to napisze . : D 3majcie się . *.*
Wylogowałam się , schowałam laptopa , zabrałam piżamy i poszłam się przebrać . Kiedy wróciłam znów się rozejrzałam, położyłam się i zasnęłam .

* Ranek *

Obudziłam się bardzo podekscytowana ,mimo że zegarek wskazywał 4 rano .

- Nie pamiętam kiedy ostatnio tak rano wstałam – przebrana i umyta weszłam do pokoju rodziców ,gdzie na stole czekało śniadanie .
- Masz być grzeczna , słuchać się Bety i bądź ostrożna . - mama była bardzo przejeta .”
- Tak mamo . Obiecuję – uśmiechnęłam się .
-I uważaj na chłopaków – zaśmiał się tata .
- Yhym – kiwnęłam głową ,gryząc kanapkę .
Po śniadaniu wszystkie bagaże przenieśliśmy do przedpokoju . Zastanowiłam się czy mam wszystko i pożegnałam się z Hungrym .
-Czas wychodzić – powiedział tata i założył buty . Ja pogłaskałam ostatni raz psa ,założyłam buty ,zabrałam jedną torbę i wyszłam mama , Bety i tata zabrali resztę bagaży . Samochód stał obok bloku . Włożyliśmy do niego rzeczy , wsiedliśmy i ruszyliśmy w drogę . Siedziałam przy oknie i patrzyłam na śpiące miasto .
-Jesteśmy – Bety odpięła pasy i wysiadła . Ja i pozostali zrobiliśmy to samo .
Wzięliśmy bagaże i weszliśmy do budynku z którego kilka tygodni temu odebraliśmy Bety .
Ludzie kręcili się po lotnisku . U niektórych w oczach było widać zagubienie .
Przyszedł czas na pożegnanie . Mama ze łzami w oczach zaczęła mnie przytulać i znów powtarzać „zasady- rób to... nie rób tego ...” . Tata był uśmiechnięty ,choć w jego oczach widać smutek . Ja prawie się popłakałam . Kuzynka mamy, płakała .
-M...musimy iść – powiedziała przez łzy i podniosła swoje bagaże . Przytuliłam ostatni raz rodziców i zrobiłam to co ona . Idąc za Bety odkręcałam się i machałam do mamy i taty .
-Chodź bo się zgubisz – powiedziała krewna i skręciliśmy . Po przejściu wszystkich kontroli itp. , czekałyśmy na samolot . Wsiedliśmy . Zajęłam miejsce przy oknie , obok usiadła Bety . Gdy wszyscy pasażerowie już siedzieli ,stewardesy zaczęły pokazywać co trzeba robić …
Samolot się wzbił . Rozpoczęło się sprzedawanie słodyczy,kanapek ,picia , zabawek etc .
-Piękny widok ,prawda ? -razem z Bety wyglądałyśmy przez małe kwadratowe okienko .
- Tak . - przyglądałam się chmurom . -Stąd wyglądają inaczej .
-Jak wata cukrowa – powiedziała dziewczynka siedząca przede mną .
-Duża wata cukrowa -uśmiechnęłam się do niej .
-Yhym . Jestem Zuzia – odwzajemniła uśmiech . Wyglądała na 7 lat .
-Ja to Amelia ,a obok mnie siedzi kuzynka mojej mamy – Bety – wskazałam ruchem głowy krewną .
- Ja lecę z mamą -Anią i bratem – Kubą . Lecimy do taty . - zaczęła jeść batona .
- Ja lecę na wakacje do Bety . - wyjęłam wodę i się napiłam .
-Zostajemy tam na zawsze – uśmiechnęła się .
- Ja tylko do końca wakacji – spojrzałam za okno . Rozmawiałam z nową koleżanką dopóki nie zasnęła .
-Zapnijcie pasy . Zaraz lądowanie – usłyszałam głos jednej ze stewardess . Każdy zrobił tak jak kazała . Poczułam lekkie wstrząsy i zobaczyłam ,że wylądowaliśmy .
Kiedy wyszliśmy z samolotu ruszyliśmy po bagaże . Gdy wychodziliśmy z lotniska spotkałam Zuzie . Pomachałam jej i życzyłam powodzenia w nowym miejscu . Zrobiła to samo .
Bety złapała taksówkę . Kierowca pomógł nam schować bagaże . Gdy mówił po Angielsku starałam się go zrozumieć . -Muszę się przyzwyczaić – pomyślałam i wsiadłam do auta .
-Ślicznie tu – pomyślałam .
-Zaraz będziemy . - widziałam podekscytowanie w oczach Bety . Nie mogłam się doczekać 10 min jazdy to dla mnie wieczność .
- Jesteśmy – taksówka się zatrzymała . Szybkim ruchem ręki odpięłam pasy i otworzyłam drzwiczki auta . Po chwili taksówkarz wyjął torby i gdy otrzymał pieniądze szybko odjechał . Z bagażami w rekach stałam przed pięknym domem . Nie za duży nie za mały – w sam raz .
-Zapraszam – Bety otworzyła drzwi i ruchem ręki pokazała abym weszła . Zrobiłam to o co kazała . -Pięknie tu – powiedziałam i westchnęłam . Ślicznie ,a zarazem skromnie wystrojony dom bardzo mi się podoba . Na ścianach wisi kilka obrazów . Znajduje się tu również kominek .
-Chodź , oprowadzę Cię . - zostawiłyśmy torby w salonie i ruszyłyśmy w głąb domu .
- Tu jest kuchnia , tu łazienka -druga jest na górze i to będzie twoja . - zaczęła opowiadać .
-Idziemy na górę – weszła na pierwsze stopnie . Poszłam za nią .
- To jest twoja łazienka – wskazała drzwi – to mój pokój , to był pokój córki – zaczęła wskazywać na drzwi - a to twój – otworzyła brązowe drzwi .
- Ładny – rozejrzałam się po pomalowanym na niebiesko pokoju . Okno miało duży parapet , taki na którym można siedzieć . Był wyłożony poduszkami i jakimś zielonym materiałem . Obok stały szafki i biurko . Po drugiej stronie znajdowało się wielkie łóżko .
-Naprawdę będę tu spała ? - ucieszyłam się widząc przytulne łóżko .
- Tak- krewna uśmiechnęła się i dodała – chodź po bagaże . Kiedy już się rozpakowałam i powoli oswoiłam się z domem postanowiłam coś zjeść .
- Bety możemy coś zjeść ?- spojrzałam na rozpakowującą rzeczy krewną .
- Tak, tak . Jasne . Na co masz ochotę ? - przeniosła wzrok na mnie .
-Mi obojętnie -uśmiechnęłam się – pomóc Ci w czymś ?
- Na razie nie . Odpocznij sobie – odwzajemniła uśmiech .
Kiedy zjadłyśmy , włączyłam laptopa . Kuzynka mamy pomogła mi połączyć się z internetem .
Włączyłam od razu TT . Opisałam mój dzień i postanowiłam się położyć gdyż kolejny dzień będzie spędzony poza domem . Jednak za nim ułożyłam się wygodnie w łóżku porozmawiałam z Bety i zadzwoniłam do rodziców .
-Idę się położyć – powiedziałam kiedy skończyłam rozmawiać z rodzicami .
- Dobrze . Jutro Cię obudzę . - krewna się uśmiechnęła ,a ja wróciłam do pokoju, przebrałam się , położyłam i zasnęłam . 

1 komentarz:

  1. Zbytnio czasu dziś nie mam,ale nie mogłam wytrzymać ; D zajebisty i ty dobrze o tym wiesz ^^ <33 poozdrawiaam .!! ;)xxx a teraz lecę się przygotowywać ; D KatyK_LouT

    OdpowiedzUsuń