Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział V - Mała zmiana planów .


-Wstawaj – usłyszałam znajomy głos i poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, która lekko mną potrząsała . Gdy otworzyłam i przetarłam oczy zobaczyłam stojącą obok mnie mamę .
- Mamo, czy ty wiesz która jest godzina ? - zapytałam retorycznie i znów zamknęłam oczy – a tak w ogóle w nie w pracy ? - dodałam ziewając .
- Właśnie wychodzimy i dlatego Cię budzę . Bety już nie śpi i pewnie będzie chciała abyś ją oprowadziła po mieście . - mama odsunęła się od łóżka .
- Jeszcze żeby było co zwiedzać – powiedziałam siadając i dodałam – na zakupy tez mam iść ?
- Pójdziesz z Bety przy okazji spaceru . - uśmiechnęła się i wyszła .
Wstałam i podeszłam do szafy . Wyjęłam ubrania i poszłam się przebrać . Kiedy się ogarnęłam,poszłam przywitać krewną . Rodziców już nie było . Bety jadła śniadanie .
- Hej – uśmiechnęłam się podchodząc
- Witaj . Co chcesz dziś robić ? - odwzajemniła uśmiech .
- To zależy od Ciebie … - i w tym momencie się zacięłam bo nie wiedziałam jak mam się zwrócić do kuzynki mamy ..
- … Bety . Mów do mnie po imieniu – uśmiechnęła się łagodnie .
- No dobrze ,więc to zależy od Ciebie Bety – trochę dziwnie się czułam mówiąc to do kilkadziesiąt lat starszej kobiety . - Smacznego – dodałam .
- Dziękuję . Może jesteś głodna ? Dosiądź się do mnie – powiedziała robiąc miejsce przy stole .
- Nie dziękuję . Nie jem śniadań – powiedziałam i gdy chciałam coś dodać , Bety mi przerwała
- Jak to nie jesz śniadań ? To jest najważniejszy posiłek dnia – pokręciła głową
- Wiem . Mama zawsze tak mówi ,ale rano nigdy nie jestem głodna . - uśmiechnęłam się .
- To nie dobrze . Trzeba to zmienić . Chodź siadaj – Bety zachęcała mnie do zjedzenia wspólnego śniadania .
-No dobrze , usiądę – usiadłam obok Bety , choć nadal nie miałam apetytu .
- Proszę – podała mi kanapkę z szynką i pomidorem .
- Dziękuję – wzięłam niechętnie i zaczęłam jeść powoli .
Kiedy zjedliśmy wyszłam z psem na dwór ,a później poszłam z Bety na spacer i zakupy . Pokazałam jej miasto i opowiedziałam jej to co o nim wiedziałam .
Pod koniec wycieczki zaszłyśmy na lody i usiadłyśmy na ławce .
- W Londynie będzie więcej zwiedzania – zaczęła krewna – pokaże Ci wszystko co będzie możliwe do zobaczenia przez miesiąc . Dobrze ,że dali mi wolne . - uśmiechnęła się .
- O tak , o wiele więcej do zwiedzania – jadłam loda .
- Słyszałam ,że dobrze znasz Angielski . To prawda ?- spojrzała na mnie .
-Dobrze to chyba za dużo powiedziane ,ale sobie radzę – odwzajemniłam spojrzenie .
- To dobrze . Będzie mi łatwiej Cię oprowadzać – uśmiechnęła się i zrobiła kolejnego kęsa swojego rożka – A wiesz coś o Anglii ? Twoja mama wspominała ,że stamtąd pochodzą twoi idole .
- Trochę wiem . I tak pochodzą stamtąd, ale nie wszyscy . Jeden jest z Irlandii ,ale tworzą zespół i teraz tam przebywają . - po tych moich słowach Bety zaczęła wypytywać mnie o One Direction ,więc opowiedziałam jej o nich . Po kilku minutach rozmowy – choć o nich mogła bym rozawiać godzinami – krewna powiedziała
- Moja pamięć często mnie zawodzi,ale gdy usłyszałam nazwę ich zespołu wiedziałam ,że kojarzę ją skądś i teraz jestem już tego pewna ,że w redakcji w której pracuje przeprowadzano z nimi wywiad . Mijałam ich na korytarzu – uśmiechnęła się .
-Oh , to świetnie . Chciała bym ich poznać osobiści - przed oczami miałam twarze chłopaków .
- Kiedyś ich pewnie spotkasz – pocieszyła mnie Bety .
Do domu wróciłyśmy około 17 . Zrobiłam obiado - kolację i zjadłam ją razem z kuzynką mamy . Kiedy skończyłyśmy Bety poszła do siebie i przeglądała coś w Internecie . Ja zrobiłam to samo . Jak zawsze sprawdziłam kilka stron ,a później Twittera . Opisałam tam swój dzień i to co opowiedziała mi Bety . Twett związany z 1D dostał kilka #RT . Włączyłam muzykę i zaczęłam śpiewać z Harrym pierwszą zwrotkę „Heart Attack” : ' Baby you got me sick
I don't know what … ' . Na tt pisałam z Lui i nowo poznaną dziewczyną . Wiadomości na DM nie było . Zrobiłam follow back i śpiewałam pod nosem kolejne piosenki . Punktualnie o 20 byli rodzice . Zjedli kolację i rozmawiali z Bety . Opowiadała im o dzisiejszym dniu, a ja wyszłam z psem na dwór . Po powrocie posiedziałam jeszcze kilka godzin na tt ,a później położyłam się spać .


Następny dzień
Dziś nie musiałam wstawać wcześniej . Obudziłam się o 10 . Ogarnęłam się i zajrzałam do Bety . W pokoju jej nie było , więc poszłam do kuchni .
-Wstałaś już . Właśnie robię śniadanie . - uśmiechnęła się .
-Tak . Pomóc Ci ? - podeszłam do niej .
- Zanieś tą herbatę do pokoju – wskazała ruchem głowy dwa kubki z parującą cieczą . - Mam nadzieję ,że polubisz ta herbatę . Przywiozłam ją z Anglii . Ja pije tylko taką . - wróciła do przygotowywania posiłku .
Zrobiłam tak jak poprosiła i wróciłam do kuchni .
-Jeszcze coś ? -spytałam
- Nie . Tylko dziś masz zjeść więcej – skończyła i poszła umyć ręce .
Kiedy znajdowałyśmy się ze śniadaniem już w pokoju ,upiłam łyk herbaty .
- Pyszna – powiedziałam . Naprawdę ta herbata jest dobra .
- już wiesz dlaczego ją pije – napiła się pysznego napoju .
- Jak będę w Londynie to zrobię sobie jej zapasy – zaśmiałam się i zaczęłam jeść . Na ten widok Bety uśmiechnęła się promiennie.
- Twój tata kazał przekazać ,że pies był na dworze i że nie musisz dziś robić zakupów – powiedziała .
Po śniadaniu posprzątałam i weszłam na tt . Pisząc z koleżanką usłyszałam jak Bety rozmawia z kimś po angielsku . - Pewnie ktoś z pracy dzwoni – pomyślałam i postanowiłam to sprawdzić . Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę Bety, która właśnie odkładała telefon na półkę .
- Nie myliłam się – pomyślałam i zauważyłam ,że krewna mam smutny wyraz twarzy .
-Coś się stało ? - spojrzałam na nią .
- Tak . Powinnam u was być jeszcze jakieś 2 tygodnie ,ale jak wiesz mam ciężką pracę i muszę wracać wcześniej . -pokręciła głową .
-Czyli co , nie lecę do Londynu ?- spuściłam głowę .
-Wręcz przeciwnie . Lecisz ze mną za kilka dni . Pogadam jeszcze z twoimi rodzicami ,ale chyba nie będą mieli wyboru bo gdy moja szefowa dowidziała się ,że miałam Cię zabrać kupiła dwa bilet . Mam nadzieję ,że Ci to nie przeszkadza – spojrzała na mnie .
- Cieszę się i to bardzo . Polecę wcześniej . - rozpromieniłam się natychmiast .
- To dobrze . Tylko będziesz musiała się sama sobą zająć ,ale nie mów o tym rodzicom bo Cię nie puszczą- rozejrzała się po pokoju .
- Oczywiście – jeszcze bardziej mi się to podobało . Po skończeniu rozmowy , opisałam ją na tt ...
Kiedy nastał wieczór i przyszli już rodzice Bety postanowiła z nimi porozmawiać na temat małej zmiany planów .
-Zgodzili się – kuzynka mamy weszła do mojego pokoju .
-To świetnie – ucieszyłam się . O 23 cała rozpromieniona położyłam się do łóżka ,ale i tak nie mogłam zasnąć ,więc noc spędziłam na Twitterze .


-------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję ,że ten rozdział wam się podoba i nie przeszkadza wam lekkie przyśpieszenie akcji . : D 


1 komentarz:

  1. divineeeeee .!!! Reading your blog for me is much better than reading read ;D KatyK_LouT

    OdpowiedzUsuń